Niestety,
moj LK 3.7 nie ma juz polskich znakow (przynajmniej wydaje mi sie, ze wszystkie pousuwalem), a znow "umarl". Przez kilka ostatnich mial reset o 23:59:40 (ustawiony na schedulerze), wszystko smigalo, ale dzis "nie wytrzymal", i zamarl okolo 20:35. Teraz moge go osiagnac tylko poprzez ping, strona www nie dziala, nie wysyla rowniez danych klientem http ani MQTT...
Update: okolo 3 nad ranem LK wstal - nie wiem, czy sam z siebie, czy np. byla krotka przerwa w zasilaniu, i to go zrestartowalo.
moj LK 3.7 nie ma juz polskich znakow (przynajmniej wydaje mi sie, ze wszystkie pousuwalem), a znow "umarl". Przez kilka ostatnich mial reset o 23:59:40 (ustawiony na schedulerze), wszystko smigalo, ale dzis "nie wytrzymal", i zamarl okolo 20:35. Teraz moge go osiagnac tylko poprzez ping, strona www nie dziala, nie wysyla rowniez danych klientem http ani MQTT...
Update: okolo 3 nad ranem LK wstal - nie wiem, czy sam z siebie, czy np. byla krotka przerwa w zasilaniu, i to go zrestartowalo.